Nie wiem czy wszyscy wiedzą... Dziś o 5.19 umarł Shota, gitarzysta ADAMS, w szpitalu w Polsce. Miał udar na koncercie. Siedze w szkole i płacze z tego powodu. Nadal nie jestem w stanie w to uwierzyć.
Chyba nikt nie potrafi uwierzyć. To... po prostu smutne. Minął miesiąc,a ja słuchając "BOKUNOSEI" ryczę za każdym razem. Oni odchodzą za szybko. Shota miał 36 lat. Ten człowiek był niesamowity. Najbardziej utkwił mi w pamięci koncert z kwietnia. Stoję w trzecim rzędzie na przeciwko niego i przy właśnie "BOKUNOSEI" macham łapkami w górze. Popatrzył się na mnie i puścił mi takiego smajla,a pode mną nogi się ugięły. To było niesamowite.
Tak wgl skąd masz dokładną godzinę jego śmierci? Ja wiek z insta. Ktoś jego bliski znajomy napisał komentarz pod zdjęciem Azu.
Uwielbiałam Dizzy Love, Yoakemae i Seseragi... Teraz nie jestem w stanie przesłuchać tych piosenek bo to boli i to strasznie. 3 razy miałam okazje być na ich koncercie, jednak niestety rodzice sie nie zgodzili mnie puścić.
Śledziłam jego losy od kiedy dowiedziałam sie że upadł na scenie na koncercie w Wawie. A dokładną date albo Auréle podała albo na fb Adams była. Nie pamiętam dokładnie.
Moja przygoda z ADAMS zaczęła się jakoś trzy lata temu. Nie miałam czego słuchać,więc wlazłam na Wikipedię i szukałam zespołów. Znalazłam również ADAMS,ale jakimś dziwnym trafem pominęłam ich w wyszukiwaniu na yt. Później koleżanka (Asu,może kojarzysz z godchild.jun.pl) wysłała mi link do "MARII" i się zakochałam. To był listopad. Dwa miesiące później dowiedziałam się,że będą w Polsce. Mam trochę żal,że nie usłyszałam na żywo właśnie "MARII"...
Ja przypadkiem, też koło trzech lat temu na nich wpadłam. Dizzy Love chyba było pierwszą piosenką jaką usłyszałam. Pewnie, że kojarze Asu. Jestem na tym forum ^^ Mnie ominęło tyle koncertów bezpowrotnie, że to aż smutne... A najgorsze jest to że o nich wiedziałam.
Byłam na jednym. I to był najlepszy koncert ever. Niewiele pamiętam z nadmiaru wrażeń,ale gdyby tak zajrzeć do pamiętnika.. Wiem,zę wtedy było cholernie zimno (wiatr wiał) a my stałyśmy na dworze,bo nasze gwiazdy się spóźniły,bo korki w stolicy :P
Jestem wstrząśnięta. Śmierć każdego artysty zawsze jest dla mnie wielkim szokiem - Jasmine You, Origa, teraz Shota... Przerażające.
OdpowiedzUsuńTak... I to strasznie boli
UsuńChyba nikt nie potrafi uwierzyć. To... po prostu smutne. Minął miesiąc,a ja słuchając "BOKUNOSEI" ryczę za każdym razem. Oni odchodzą za szybko. Shota miał 36 lat. Ten człowiek był niesamowity. Najbardziej utkwił mi w pamięci koncert z kwietnia. Stoję w trzecim rzędzie na przeciwko niego i przy właśnie "BOKUNOSEI" macham łapkami w górze. Popatrzył się na mnie i puścił mi takiego smajla,a pode mną nogi się ugięły. To było niesamowite.
OdpowiedzUsuńTak wgl skąd masz dokładną godzinę jego śmierci?
Ja wiek z insta. Ktoś jego bliski znajomy napisał komentarz pod zdjęciem Azu.
Uwielbiałam Dizzy Love, Yoakemae i Seseragi... Teraz nie jestem w stanie przesłuchać tych piosenek bo to boli i to strasznie. 3 razy miałam okazje być na ich koncercie, jednak niestety rodzice sie nie zgodzili mnie puścić.
UsuńŚledziłam jego losy od kiedy dowiedziałam sie że upadł na scenie na koncercie w Wawie. A dokładną date albo Auréle podała albo na fb Adams była. Nie pamiętam dokładnie.
Moja przygoda z ADAMS zaczęła się jakoś trzy lata temu. Nie miałam czego słuchać,więc wlazłam na Wikipedię i szukałam zespołów. Znalazłam również ADAMS,ale jakimś dziwnym trafem pominęłam ich w wyszukiwaniu na yt. Później koleżanka (Asu,może kojarzysz z godchild.jun.pl) wysłała mi link do "MARII" i się zakochałam. To był listopad. Dwa miesiące później dowiedziałam się,że będą w Polsce.
OdpowiedzUsuńMam trochę żal,że nie usłyszałam na żywo właśnie "MARII"...
Ja przypadkiem, też koło trzech lat temu na nich wpadłam. Dizzy Love chyba było pierwszą piosenką jaką usłyszałam.
UsuńPewnie, że kojarze Asu. Jestem na tym forum ^^
Mnie ominęło tyle koncertów bezpowrotnie, że to aż smutne... A najgorsze jest to że o nich wiedziałam.
Byłam na jednym. I to był najlepszy koncert ever. Niewiele pamiętam z nadmiaru wrażeń,ale gdyby tak zajrzeć do pamiętnika.. Wiem,zę wtedy było cholernie zimno (wiatr wiał) a my stałyśmy na dworze,bo nasze gwiazdy się spóźniły,bo korki w stolicy :P
Usuń